Annyeong! W ostatnim poście opowiedziałam Wam trochę o K'Content Expo, czyli moim pierwszym dniu w Warszawie. Dzisiaj dowiecie się trochę o drugim wydarzeniu, które miało miejsce dzień później, czyli Meeting with Matthew Espinosa! Matta wspieram od dawna i jak tylko zobaczyłam "Poland" w spisie dat na jego trasę, nie zastanawiałam się ani minuty. Ostatecznie skończyłam z biletem na panel i do tego z wejściówką m&g- w co innego inwestować, jak nie w swoich idoli? To moje motto.
Od rana spotkałam się z Dominiką, spędziłyśmy trochę czasu w centrum, po czym ruszyłyśmy pod hotel Hilton, gdzie miało odbyć się całe spotkanie. Oczywiście spóźnione zajechałyśmy uberem na miejsce, na szczęście ostatecznie wszystko i tak się opóźniło, więc nie byłyśmy na straconej pozycji haha
Na panelu było przemiło, serio. Bałam się, że może być dziwnie niezręcznie z tym zadawaniem pytań i barierą z angielskim, ale ostatecznie wyszło super. Chłopcy dużo opowiadali, otwierali prezenty, śpiewaliśmy im nawet disco polo haha Po tym spotkaniu, ustawialiśmy się w kolejną kolejkę, tym razem już do m&g.
Przez te kilka godzin czekania poznałam super przekochane osóbki. W końcu nadszedł moment wejścia na m&g (wpuszczali do osobnego pokoju po 10 osób). I co działo się potem, to aż trudno mi opisać, Byłam max zdenerwowana, ale przysięgam, że jak weszłam, zobaczyłam Matta, wszystko przeminęło. Te kilka minut tam, uśmiechy i rozmowy ze wszystkimi to jedne z najpiękniejszych chwil w moim życiu i nadal nie wierzę, że to wszystko stało się naprawdę.
Na każdym zdjęciu Matt jest uśmiechnięty, a to chyba najcudowniejsze co można wynieść z takiego spotkania. Mam piękny wzór na tatuaż od Matta, wspaniałe nowo poznane osoby i cenne wspomnienia, które zostaną ze mną na zawsze. Chyba lepiej tego dnia już nie mogłam sobie wyobrazić.